Virde, Chili aktywator – opinie o kapsułkach na odchudzanie

Zawsze byłam osobą z lekką nadwagą. Nigdy jednak się tym nie przejmowałam. Dobrze się czułam w swojej skórze. Kiedyś jednak złamałam nogę, co poskutkowało 2 miesiącami mniejszej aktywności fizycznej. Wtedy przybyło mi dość sporo w tak krótkim czasie. Poczułam się źle. Zaczęły boleć mnie plecy, łatwo się męczyłam i – co tu dużo mówić – miałam problem z zakupem pasujących ubrań. Postanowiłam coś z tym zrobić. Pamiętałam jednak, że i przedtem miałam raczej tendencje do tycia, niż do łatwej utraty wagi. Postanowiłam wiec – obok diety i aktywności fizycznej spróbować jakiegoś środka pomagającego w chudnięciu.

Virde, Chili aktywator – opinie po mojej kuracji

Poczytałam trochę opinie nt. takich środków. Zaczęłam zwracać uwagę na to, co może faktycznie pomóc w utracie wagi i co powinno wchodzić w skład takich środków, aby była szansa, że pomogą. dlatego zwróciłam uwagę na Virde, Chili aktywator kapsułki na odchudzanie. Już nazwa wskazywała, że środek ten bazuje na ekstrakcie z papryki. Oprócz tego zawiera także garcynię kambodżańską i ekstrakt z zielonej herbaty, Środek ten powinien wiec zarówno pomóc w spalaniu tłuszczu, jak i zmniejszyć apetyt i głód. a to w moim przypadku ważne – zawsze byłam łasuchem i lubiłam nie tyle słodycze, co smacznie zjeść. Jadałam zawsze 2-daniowe obiady, a później jeszcze kolację. Jako, że opinie nt. Virde były dość dobre, zdecydowałam się na zakup pierwszego opakowania. Oczywiście przygotowałam się do procesu odchudzania – ograniczyłam jedzenie i starałam się więcej chodzić. Środek stosowałam tak, jak nakazywała ulotka.

Jakie efekty uzyskałam po Chili aktywatorze?

Faktycznie, czułam się mniej głodna, nawet biorąc pod uwagę ograniczone porcje jedzenia, na jakie sobie pozwalałam, ale nie jakoś zdecydowanie. Po miesiącu schudłam 4 kg, ale tak naprawdę tyle to mogłam schudnąć i bez stosowania środków na utratę wagi. Po drugim miesiącu waga właściwie już nie drgnęła, a ja – niestety – zaczęłam znów być tak głodna, jak kiedyś. Efekty stosowania Virde stawały się mizerne, ba, właściwie wcale ich nie było. Trochę się zniechęciłam. Zaczęły mi się zdarzać dni, kiedy jadłam tyle, co przed podjęciem odchudzania.

Fakt, nie utyłam od tego w ciągu kolejnych 2 miesięcy, ale waga też nie spadła ani o pół kilo, a ja wciąż stosowałam Virde. Myślałam, że mój organizm potrzebuje po prostu więcej czasu, żeby dostosować się do mniejszej ilości przyjmowanych kalorii. Wszystko jednak ma swoje granice.

Koleżanka z pracy poleciła mi lepsze rozwiązanie!

W końcu przestało mi się uśmiechać wydawanie pieniędzy na coś, co właściwie nie działa, jak powinno. Wciąż jednak musiałam schudnąć jakieś 10-12 kg.

Wtedy koleżanka poleciła mi Reducer Thermo Extreme. Powiedziała, że sama schudła 7 kg w ciągu miesiąca tylko dzięki temu środkowi. Faktycznie – zmianę było widać na 1. rzut oka.Kupiłam więc dwa opakowania i zaczęłam stosować – zgodnie z zaleceniami na ulotce. Na pierwsze widoczne efekty nie musiałam długo czekać: już po miesiącu musiałam wymienić pół garderoby, bo sporo rzeczy zrobiło się sporo za dużych. Z nadwaga uporałam się w 4 miesiące z małym kawałkiem. Dziś jestem kobietą atrakcyjną, pewną siebie i przede wszystkim nareszcie szczupłą.